Zmierzch rozlał atrament.
Zastyga uliczny ruch.
Dziewczyno wracaj!
Już dokonał się mój dzień.
Purpurowe światło zaróżowiło niebiosa i przyćmiło
Brylanty gwiazd.
A wszelki kwiat rozświetla gwiazdy.
A wszelki cień uzbraja w sztylet i płaszcz skrytobójcy.
Noc jak każda noc: sączy krew, upiorny mur, sączy krew,
pierzasty śnieg, sączy krew, milczący śnieg.
Srebrzysty całun zamraża sercowy puls.
Dziewczyno wracaj!
A wszelki kwiat rozświetlają gwiazdy.
A wszelki cień uzbraja w sztylet i płaszcz skrytobójcy